Jednymi z najpopularniejszych kierunków na zimowy urlop wśród Polaków są kraje basenu Morza Śródziemnego. Turyści z Polski chętnie decydują się na takie kraje jak: Hiszpania, Grecja, Cypr, Włochy czy Chorwacja. Oferują one względnie ciepłą pogodę i atrakcyjne miejsca do zwiedzania. W grudniu wiele osób decyduje się na

Jak opisuje Interia, zabawa miała zacząć się już na pokładzie samolotu. Mimo że obsługa wielokrotnie zwracała uwagę działaczom drużyny Moje Bermudy Stali Gorzów, spożywali własny alkohol na pokładzie, czego nie powinni robić. Ponadto nie przestrzegali norm sanitarnych - maseczki nosili na brodzie albo pod nosem. Nie zrobiła na nich wrażenia policja, która czekała na nich na lotnisku, bowiem w samym hotelu, również dali o sobie znać innym turystom - wynika z relacji jednego z turystów. W hotelu nie było lepiej. Turyści opowiadali o żenującym zachowaniu działaczy Stali, w tym także prezesa klubu Marka Grzyba i dyrektora Tomasza Michalskiego. Co więcej, Polacy myśleli, że razem z ekstraligowym zespołem, na Teneryfę przyleciał klub kibica. Prezes miał zaczynać wejście do pool-baru mówiąc: "Ku..., gdzie nasi". "Same Niemcy w hotelu, możemy robić, co chcemy"- mieli usłyszeć także turyści, a zachowania, okrzyki i przekleństwa sprawiały, że byli bardzo zażenowani. Warto zaznaczyć, że w hotelu w przeważającej większości byli Polacy oraz Rosjanie, Ukraińcy i Hiszpanie. "W każdym razie wcześniej myśleliśmy, że to klub kibica przyjechał. Nam to ich zachowanie nie pasowało do zachowania osób pełniących tak poważne funkcje" - przyznali. Ponadto z relacji turystów wynika, że w ogólnodostępnej przestrzeni działacze Stali śpiewali chamskie piosenki o innych drużynach. Co ważne, zachowanie osób z zarządu a pracowników miało się różnić. "To były dwa inne światy. Zawodnicy obracali się w swoim gronie, byli grzeczni i kulturalni, chodzili w klubowych uniformach. Na rowerach czy basenie oni cały czas pracowali. Kadra zarządzająca była strasznie wulgarna. Inaczej nie da się tego nazwać, jeżeli w momencie, gdy do hotelu przyjeżdżały kobiety, oni mówili: towary przyjechały, trzeba brać się do roboty" - relacjonowali. Kolejnym dowodem, że podobne wydarzenia miały miejsce, ma być relacja szefa recepcji hotelu Santiago Barcelo, którą przesłano w wiadomości mailowej. "Była część grupy, która nie przestrzegała zasad. Niektórzy w nocy wyrzucali rzeczy z balkonu. Faktycznie zadzwoniliśmy do kogoś z grupy, aby z nimi porozmawiać. Ten ktoś odpowiedział nam: nie dzwoń do mnie już, zadzwoń na policję. Mieliśmy wiele skarg od innych klientów, którzy mieli pokoje obok tych, w których była wspomniana przeze mnie grupa". POLECAMY: Skandaliczne zachowanie turystów na Śnieżce. Porąbali drzwi do kaplicy, wchodzą na spodki Oświadczenie klubu Stal Gorzów odpowiedziała na zarzuty dotyczące przedsezonowego zgrupowania na Teneryfie. Według nich doniesienia dotyczące zgrupowania na Teneryfie są "szkalujące i nieprawdziwe". Powołano się także na pismo z hotelu, w którym mieszkała żużlowa ekipa i sponsorzy. "Z pisma jasno wynika, że nikt związany z klubem Stal Gorzów nie miał nic wspólnego z niewłaściwym i nieetycznym zachowaniem w hotelu". Szefostwo hotelu podało, że odpowiedziało dziennikarzowi polskiego portalu na pytania, ale nie podano żadnych danych oraz nie informowało o zespole, a o grupie. "Wydaje się, że dziennikarz pomylił lub chciał pomylić słowo »grupa« z »zespołem«" - czytamy w zamieszczonej w oświadczeniu korespondencji. Klub zapowiada publikowanie kolejnych dokumentów i materiałów dotyczących całej sprawy. Źródło: Oświadczenie Klubu Stal Gorzów

Niektórzy wczasowicze za wszelką cenę chcą znaleźć dogodne miejsce do relaksu i są skłonni do dużych poświęceń. Nad polskim morzem każdego lata można zobaczyć turystów, którzy z samego rana pojawiają się na plaży i parawanami wydzielają sobie miejsce do spędzania czasu. Z kolei na Teneryfie trwa walka o hotelowe leżaki. Użytkowniczka aplikacji pokazała, jak po otwarciu hotelowego basenu, goście tłumnie ruszyli, by ręcznikami zająć sobie leżaki. Jak można zauważyć na wideo, większość osób nawet nie jest w strojach kąpielowych i widać, że ewidentnie "zaklepuje" sobie miejsce na później, a tym samym blokuje je osobom, które być może wcześniej chciałyby skorzystać z wypożyczenia leżaka. Wideo na profilu @x.....sarah.....x ma już blisko 8 milionów wyświetleń, ale też zaczęło krążyć na innych kontach na TikToku. Komentarzy pod pierwotnym nagraniem było tak dużo, że użytkowniczka w końcu wyłączyła możliwość dodawania kolejnych wpisów. Portal "The Sun" przytoczył jednak wypowiedzi niektórych komentujących. Głosy internautów są podzielone. Jedni uważają, że takie zachowanie jest niepoważne i nie powinno blokować się w ten sposób miejsca i że obsługa powinna wprowadzić zakaz takiego zachowania. Są też ci, którzy twierdzą, że nie ma w tym nic złego i to po prostu zasada "kto pierwszy, ten lepszy". Wybierał się kamperem na wakacje. Po wyjeździe od mechanika auto spłonęło [WIDEO] Niektórzy mówią, że sami byli świadkami takich sytuacji, kiedy hotelowi goście wstawali o świcie i blokowali innym miejsca. W niektórych hotelach obsługa reagowała i jeśli kogoś przez dłuższy czas nie było na leżaku, usuwała ręcznik i uniemożliwiała robienie tego typu rezerwacji. "The Sun" podaje, że w 2018 r. jeden z mężczyzn podczas takiego chaosu z zajmowaniem leżaków złamał sobie palec u nogi. Portal dodaje, że niektóre hotele wprowadziły możliwość rezerwacji leżaków za pośrednictwem aplikacji.

- W północnej części Teneryfy mieszkanie 2-3-pokojowe możemy kupić już nawet za 120 tys. euro. Południe z uwagi na pogodę jest bardziej atrakcyjne. Tu ceny zaczynają się od 150 tys. euro za mieszkanie dwupokojowe - powiedziała w programie "Newsroom WP" Małgorzata Ceglarska, agent nieruchomości na Teneryfie. – Muszę przyznać, że ostatnio mamy tu dosłownie inwazję Polaków. Bardzo dużo naszych rodaków przyjeżdża i chce kupić nieruchomość tu i teraz, najlepiej w przeciągu miesiąca zamknąć transakcję i się przeprowadzić. Traktują taką inwestycję jako drugie mieszkanie na zimę. Lato chętnie spędzają w Polsce, a kiedy robi się zimniej, przyjeżdżają na Teneryfę na 6-7 miesięcy.

Jak szukać pracy na Teneryfie. Czy w ogóle jest praca na wyspie? Co trzeba zrobić, aby ją znaleźć? Jakie warunki trzeba spełniać? Jeśli myślisz o tym, by przeprowadzić się na Teneryfę, to w tym właśnie poście, znajdziesz kilka informacji i porad, które zebrałam właśnie dla Ciebie. Jakiś czas temu na jednej z grup na FB pod moim postem ukazał się komentarz jednego zapytał, czy mogę mu pomóc. Jasne, że mogę, odpisałam. Prowadzę stronę, więc wszystkie info na niej pan znajdzie, a jak będzie coś nie jasne, to podpowiem. Oczywiście panu chodziło o coś innego, nie tyle o info, ile o to, abym znalazła mu pracę (w konkretnym zawodzie), a następnie mieszkanie. Po mojej odpowiedzi, iż pracy i mieszkania najlepiej szukać samemu, po tym, jak wysłałam info, na jakich portalach szukać należy, pan się rozgniewał i napisał, mi, że my Polacy za granicą właśnie tacy jesteśmy. Nie pomagamy. Jeśli czytasz mój blog, jeśli choć raz byłeś na Teneryfie, to wiesz, że z pracą nie jest tu łatwo. Niestety trzeba za nią trochę pochodzić. Nie przychodzi sama, nie spada z nieba, nikt jej za ciebie nie znajdzie. Dzisiejszy wpis będzie właśnie o szukaniu pracy. Czy w ogóle jest praca na Teneryfie? Co trzeba zrobić, aby ją znaleźć. Jakie warunki trzeba spełniać. Po pierwsze. O wiele łatwiej znajdziesz pracę, gdy jesteś na miejscu. Z tego, co już zdarzyłam zauważyć, pracodawcy patrzą niechętne na osoby, które piszą z jakiegoś innego kraju. Nie dotyczy to specjalistów np. lekarzy, ale jeśli chcesz pracować w restauracji, kuchni, barze, restauracji lub w hotelu na recepcji to lepiej jak osobiście tam się pojawisz. Jest tu bowiem wielu kandydatów na miejscu. #Jak szukać pracy na Teneryfie Pamiętaj. Panuje tu duże bezrobocie, a konkurencja na rynku pracy jest spora. Będziesz miał większe szanse, jeśli nauczysz się języków. Angielski i hiszpański to podstawa. Im więcej języków obcych znasz, tym większe masz szanse na zatrudnienie. Bardzo ważny jest też niemiecki, bo na wyspę przyjeżdża sporo niemieckich pracy, musisz mieć świadomość, iż zarobki tutaj są niskie. Nie zostaniesz tu milionerem. A wynajem mieszkań wciąż idzie w górę. Najlepszą metodą jest wydrukowanie sobie CV. CV oczywiście musi być po hiszpańsku. Możesz też mieć dodatkowo anglojęzyczną wersję. Na wypadek, gdy trafisz do firmy prowadzonej przez Brytyjczyków itp., którzy nie mówią po hiszpańsku. Jak już sobie wydrukujesz porządną ilość, to ruszaj naprzód.: bary, restauracje, hotele, biura, firmy, wszędzie tam, gdzie chciałbyś pracować. Kolejną metodą szukania pracy jest internet. Wystarczy wpisać w google hasła typu trabajo canarias, trabajo Tenerife, ofertas de trabajo canarias i przestudiować portale, które pojawią się na stronach wyszukiwarki google. Strony z ofertami pracy: Oprócz wyżej wymienionych sposobów, warto też, abyś sprawdził lokalne firmy i przedsiębiorstwa i posłał im swoje CV. Na Teneryfie będą to przede wszystkim hotele, biura podróży, biura nieruchomości, firmy z branży turystycznej, firmy produkujące kosmetyki np. z aloesu, farmy. Pytaj wszędzie. Pozostaje jeszcze szukanie pracy przez agencje pracy tymczasowej. Możesz także mieć swój własny pomysł na biznes. Czy jest praca na Teneryfie? Owszem, jest. Niemniej trzeba jej poszukać samemu. Ja niestety nie znajdę jej za Ciebie. Jeśli zamierzasz otworzyć bar lub restaurację na jednej z Wysp Kanaryjskich, włącznie z Teneryfą to zapoznaj się z naszą ofertą. Jesteśmy certyfikowanym zespołem systemu APPCC (HACCP) Pomagamy przedsiębiorcom przechodzić kontrole Inspekcji Sanitarnej oraz w sposób profesjonalny i sprawny spełniamy oczekiwania i wymagania urzędu. ZaoszczędzImy Twój czas oraz niepotrzebny stres, przygotowując dla Ciebie indywidualną dokumentację zgodną z zaleceniami Inspekcji Sanitarnej. Jak masz jakieś pytania to napisz do mnie lub skontaktuj się ze mną poprzez formularz kontaktowy KLIKNJ TUTAJ A jakie Ty masz doświadczenie w szukaniu zatrudnienia na Wypach Kanaryjskich?

teneryfa praca dla polaków