05. O niebieskim, pachnącym groszku 06. Psalm o wodach czystych 07. Sam na sam 08. Senne zioła 09. Panienka z temperamentem 10. Oczy przezroczyste 11. Jeszcze w zielone gramy 12. Jeszcze poczekajmy 13. Romeo 14. Na wesoło 15. Dawne, zabawne 16. Kiedy mnie już nie będzie 17. Szpetni czterdziestoletni 18. Na strych w Łomiankach 19.
RYS. GERENCJUSZ, „A jeśli bzy już będą, to bzów mi przynieś kiść i tylko mnie nie całuj, i nie broń, nie broń iść. Bo choć mi wrosłaś w serce, karabin w ramię wrósł i ciebie z karabinem do końca będę wymarsz Uderzenia i mój, i mój, i mój, w ten ranek tak słoneczny piosenka nasza brzmi — słowiańska ziemia miękka poniesie nas na bój — Imperium gdy powstanie, to tylko z naszej krwi” A. Trzebiński, Wymarsz Uderzenia „Życie to wcale nie rzecz bez wartości, rezygnacja z życia dziś właśnie – to zwycięstwo, to przełamanie tych wszystkich kurczowych, stęsknionych żądz…” – pisał w swoim „Pamiętniku” Andrzej Trzebiński. W innym miejscu tego niezwykłego diariusza czytamy zaś: „Pragnę śmierci. Trzeba umrzeć, może już na jesieni, a w każdym razie w tym roku. To bynajmniej nie odbiera życiu sensu /…/. To dopiero ów sens nadaje. Każda z chwil wyodrębnia się i żyje jaskrawo. /…/ – Umrzeć. Trzecia jesień – śmierć. Tylko zrobić to mądrze, bardzo mądrze”1. Niestety, pragnienia młodego poety niedługo miały się ziścić. Można zapytać, skąd taka fascynacja śmiercią, przenikająca całą jego twórczość, ze szczególnym uwzględnieniem „Pamiętnika”. Może należy traktować to po prostu jako rodzaj literackiej kreacji? Taka interpretacja wydaje się jednak fałszywa. Można mówić nie tyle o jakimś tanatycznym pędzie lub przywdziewanych maskach, ale raczej o swoistym oswajaniu śmierci i przeczuciu rychłego jej nadejścia, przeradzającym się w pewność potęgowaną odchodzeniem kolejnych przyjaciół. Stąd zapewne to frenetyczne przeżywanie każdej chwili, „wysokie napięcie” w twórczości i życiu, czerpanie z niego pełnymi garściami, intensyfikacja wszystkiego, maksymalizm, a z drugiej strony – wrażenie jego marnotrawienia w nadmiernym stopniu. To poczucie kruchości istnienia, darowania każdej chwili, przeczucie śmierci czyhającej za każdym rogiem, pozwoliło temu bardzo młodemu człowiekowi pozostawić po sobie spuściznę, której nie powstydziłby się niejeden leciwy artysta. Przejmujący i do bólu szczery „Pamiętnik”, ukazujący jego ewolucję duchową i intelektualną, dramat „Aby podnieść różę…”, piosenki i niezwykłej urody liryki, które znają niemal wszyscy, choć mało kto potrafi rozpoznać ich autora („O niebieskim pachnącym groszku” czy „Tak najprościej”, zaczynający się od słów „takaś mała a łzy takie ogromne”). Do tego należy dodać aktywną działalność w Podziemiu, studia na tajnych kompletach, redagowanie najważniejszego pisma literackiego okresu okupacji oraz stworzenie od podstaw tzw. Ruchu Kulturowego. 21 lat – w tym wieku Trzebiński został rozstrzelany. Skończył dorosłe życie wtedy, gdy większość osób dopiero je rozpoczyna. *** Urodził się 27 stycznia 1922 r. w Radgoszczy k. Łomży, dzieciństwo spędził w majątku Ose k. Łodzi, a następnie na Pojezierzu Kaszubskim. W 1932 r. jego rodzina przeprowadziła się do Warszawy. W stolicy uczęszczał do Państwowego Gimnazjum i Liceum im. Tadeusza Czackiego, na ten okres przypadają jego pierwsze próby literackie. W czasopiśmie gimnazjalnym „Promień Szkolny” publikuje pod koniec lat 30. debiutanckie prace. Po wybuchu wojny, w mundurze Przysposobienia Obronnego udaje się na wschód, do Warszawy wraca w październiku 1939 r. Wówczas to opuszcza dom rodzinny i rozpoczyna samodzielne życie. W 1940 r. zdaje na tajnych kompletach maturę i podejmuje konspiracyjne studia polonistyczne i slawistyczne. Jednocześnie pracuje jako rikszarz, robotnik budowlany, tracz na kolei i korepetytor. Bierze czynny udział w działalności podziemnej, wiążąc się z utworzoną przez Bolesława Piaseckiego organizacją Konfederacja Narodu (KN). Tadeusz Sołtan podkreślał, iż był on „typowym przedstawicielem młodych intelektualistów okresu konspiracji, szarpiącym się między książką i karabinem, między żądzą konkretnego czynu i pasją życia a skłonnością do spekulatywnych, teoretycznych rozważań”2. Tadeusz Borowski natomiast pisał, iż „…chodził wiecznie głodny i niewyspany. Nie miał porządnych butów. Nosił drewniaki. Ubranie miał jeszcze to z licealnej, ciasne, krótkie i wysłużone. Słynne były jego nogawki, sięgające do pół łydki. Rzucał się wszędzie w oczy. Kto go raz widział, pamiętał na zawsze”3. W 1941 r. angażuje się w prace nad stworzeniem miesięcznika „Sztuka i Naród”, którego zostanie redaktorem po śmierci Wacława Bojarskiego w czerwcu 1943 r. „Sztuka i Naród” to pierwsze polskie czasopismo literackie ukazujące się w czasach okupacji. Jego motto i swoisty program działania pisma stanowiła parafraza fragmentu z „Promethidiona” Cypriana Norwida, który widniał na pierwszej stronie każdego numeru: „Artysta jest organizatorem wyobraźni narodowej”. Czasopismo było organem tzw. Studium Kulturowego KN, członkami Konfederacji byli też wszyscy kolejni jego redaktorzy (Onufry Kopczyński, Bojarski, Trzebiński, Tadeusz Gajcy). SiN-owcy szybko zaczęli prowadzić szeroko zakrojoną działalność kulturalną, organizując wieczory autorskie i dyskusyjne (brali w nich udział Czesław Miłosz, Jerzy Zawieyski i Anna Świrszczyńska), koncerty muzyczne czy przedstawienia teatralne w prywatnych mieszkaniach (pierwszym zrealizowanym spektaklem był „Wariat i zakonnica” Witkacego). Organizowano też konkursy poetyckie, a wkrótce zaczęto wydawać tomiki poetyckie w ramach Biblioteki „Sztuki i Narodu”. *** Twórcy związani ze „Sztuką i Narodem” wychodzili z założenia, iż odpowiedzialność za klęskę wrześniową ponoszą przedwojenne warstwy kulturotwórcze, które nie potrafiły czy nie chciały stać się Norwidowskimi organizatorami narodowej wyobraźni. Izolowały się od społeczeństwa w wieży z kości słoniowej, nie mając ambicji oddziaływania na rzeczywistość, alienując się od realnego życia i traktując kulturę w kategoriach żartu i kaprysu. „Kultura – pisał Trzebiński – nie była zaprzątnięta żadnym dziełem na miarę historii. Nie podejmowała ani misji oddziaływania na zewnątrz /…/, ani wciągnięcia w świat swoich spraw szeroko zatoczonych kręgów społecznych, ani wyrwania się spod kulturalnej hegemonii zachodnioeuropejskich demokracji. Przeciwnie: starała się wieść życie możliwie autonomiczne, kontemplacyjne i wygodne”4. W związku z tym postulowano postawę imperializmu kulturalnego, wieszczono nadejście nowej epoki kulturalnej. Trzebiński pisał: „1. Musimy dać, musimy się zdobyć na ekspansję nie tylko wielkiej tradycji historycznej, ale i poczuwającej się do obowiązku wielkości – aktualności życia kulturalnego. 2. Polska idea kulturalna nie może być ideą polityczną: subiektywną ideą polskiej polityki. Będzie natomiast ponadpolską ideą kultury. Będzie dążyć do stworzenia wartości, w pewnym sensie, w sensie Europy środkowej – obiektywnych. 3. Polska idea kulturalna nie będzie zakapturzoną kulturą francuską, angielską czy w ogóle kosmopolityczną, ale własną, przez siebie stworzoną, odpowiadającą duchowi słowiańszczyzny”5. Sztuka nie może służyć samej sobie, nie powinna być li tylko igraszką i zabawą ani czczym eksperymentatorstwem. Winna natomiast służyć dobru, aktywizować człowieka, zmieniać świat, oddziaływać na rzeczywistość. Artysta co prawda tworzy w samotności, jednak jego dzieło musi dotykać spraw szerszych, wykraczać poza problematykę jednostkową, nie ograniczać się jedynie do wywoływania Witkiewiczowskich „bebechowstrząsów”. Trzebiński wysunął postulat realizmu kulturalnego, będącego „pełnym napięciem woli, jakiego wymaga równie pełne ogarnięcie rzeczywistości świadomością kulturalną”6. W jednym z esejów pisał, iż tragiczna śmierć we wrześniu 1939 r. Józefa Czechowicza stanowi symboliczny koniec liryki w ogóle: „obie te śmierci – liryka i liryki – stając się jednocześnie, stały się jednym i tym samym”. Liryka to dla Trzebińskiego jednak nie tyle gatunek literacki, co pewien styl przeżycia literackiego, w którym „poeta chcąc tworzyć, odsuwał się od zdarzeń, odchodził drogą pod gwiazdami w ciszę i w samotność – i tam dopiero zaczynała się jego twórczość – »słowa… słowa… słowa…«”. Skończyła się w ten sposób w literaturze epoka słów, którą winien zastąpić nowy okres, epoka czynu, „postawy bezpośredniego stosunku do rzeczywistości, postawy czucia się w sercu tej rzeczywistości, w samym nie-do-przeniknięcia – sercu”7. Trzebiński kładł również duży nacisk na rolę mitu. Za Sorelem i Brzozowskim wierzył, że jest on koniecznym czynnikiem mobilizującym siły społeczne do zmieniania świata. Jak pisał bowiem badacz mitu Ernst Cassirer, jego specyfiką jest to, iż działa nie tylko na siły intelektu, ale i emocje. Kultura wedle Trzebińskiego ma spełniać właśnie rolę mitotwórczą, stanowić motor umożliwiający przebudowę Polski, realizację konfederackich projektów. Jak pisze, konieczny jest „mit kultury imperialnej. Mit wielkiej historii: ogień, który zapala sumienia, oczyszczając je z małości”, który umożliwi przebudowanie „polskiego snobizmu na polską samodzielność, polskiego importu, na polski eksport, polskiego subiektywizmu i pamiętnikarstwa /…/, na obiektywizm, w którym wyraża się męski, dojrzały, z tomizmu wyrastający postulat tworzenia – kreowania”8. Postulaty te związane są nieodłącznie z koncepcją Imperium Słowiańskiego – tworu skupiającego narody i państwa zamieszkujące międzymorze (Adriatyk, Bałtyk, Morze Czarne), którego powstanie po wojnie zdaniem ideologów KN stanowiło wręcz konieczność dziejową. Misją Polski miało być uruchomienie procesów sprzyjających tej integracji oraz przewodzenie powstałemu w jej wyniku organizmowi, mającemu stanowić najlepsze zabezpieczenie przed imperializmem niemieckim i rosyjskim (sowieckim). Jego utworzenie miało też przyczynić się do przezwyciężenia odwiecznej słabości oraz peryferyjności narodów zamieszkujących te tereny. Warto tutaj jednak dodać, iż określanie tego tworu mianem Imperium Słowiańskiego nie oznacza bynajmniej, że wchodzić w jego skład miały jedynie narody słowiańskie. Konfederaccy ideolodzy widzieli w nim również miejsce dla Estończyków, Łotyszów, Litwinów, Węgrów czy Rumunów. *** Konkretnym efektem tych przemyśleń i zapatrywań było zorganizowanie przez Trzebińskiego tzw. Ruchu Kulturowego. Jerzy Hagmajer pisał, iż Trzebińskiemu nie wystarczało redagowanie „Sztuki i Narodu”. „Chciał działać organizacyjnie. Grupa ludzi skupiona przy »SiN« już od samego początku swego istnienia prowadziła działalność kulturalną, organizowała wieczory literackie, spotkania autorskie. Zaproponowałem wówczas Andrzejowi, by rozszerzył i pogłębił tę działalność. Po dłuższych dyskusjach doszliśmy do wniosku, że w oparciu o dotychczasowe doświadczenie, jak również siatkę organizacyjną KN, należy rozpocząć organizację Ruchu Kulturowego”9. Ruch Kulturowy był organizacją apolityczną, skupiać miał ludzi bez względu na przynależność partyjną. W „Pamiętniku” Trzebiński zapisał: „»Podstawy myślowe« Ruchu opracowałem w ciągu dnia na 5 kartkach maszynopisu. Etapy: wyzyskanie momentu odradzania się polskiej idei politycznej dla pojęcia rewolucji kulturalnej. Celem rewolucji jest stworzenie nowej koncepcji kultury narodowej i jej realizacja. Podstawą koncepcji jest równanie kultura narodowa = kultura samodzielna. Wytworzenie własnego stylu kultury jest kwestią siły. Siłę można uzyskać jedynie przez uczynienie podmiotem rewolucji pełnego człowieka. /…/ Ruch wyrzeka się rewolucji w imię hasła »od nowa«. Ruch grupuje ludzi wojny, jest rewolucją pokolenia wojennego”10. *** Pisząc o Trzebińskim, trudno uciec od zagadnienia nacjonalizmu. Deklarował się on jako nacjonalista, swoją epokę nazywał nacjonalistyczną, oczekiwał narodzin nowego świata, w którym Nacjonalizm (pisany właśnie majuskułą) będzie dominującym światopoglądem i siłą kreującą. Ale trzeba pamiętać, że nie był to tzw. nacjonalitaryzm, że nie miał on nic wspólnego z ciasnym szowinizmem. Trzebiński jawi się jako zwolennik regionalizmu – odwołuje się do Maurice Barrèsa i jego powieści „Les Déracinés” (dosłownie „Wykorzenieni”, po polsku wydana w 1904 r. pod tytułem „Wyrwani z gruntu ojczystego”). Barrès to francuski nacjonalista, który jednak w pierwszym rzędzie uważał się za Lotaryńczyka i apelował do swoich rodaków, aby czuli się Lotaryńczykami, Alzatczykami, Bretończykami, Belgami czy Żydami i poprzez to tworzyli francuską wspólnotę, szukając tego, co łączy, a nie dzieli. Trzebiński tak charakteryzował Barrèsowskie koncepcje: „Regionalizm był filozofią głęboką, nie działającą na powierzchowną i niedojrzałą wyobraźnię. Jakże naiwnie dla tych oszalałych, walczących w święte imię Abstrakcji, inteligencji, socjalizmu i komunizmu, przedstawiał się opanowany regionalizm Barresa. Przywiązani do środowiska, do własnej prowincji, do małych, rodzinnych miasteczek, zabudowanych jeszcze mniejszymi domkami i zielonymi bryłami drzew. Tu nowy, wspaniały świat, cywilizacja, tu stuletnia, prawie-że religijna wojna z naturalizmem i Katolicyzmem o postęp człowieka a tam… przywiązanie do własnej prowincji, do małych naiwnych miasteczek, w których przeżyło się dzieciństwo i pokończyło szkoły, przywiązanie do ziemi, z której się dosłownie wyrosło”. Nacjonalizm jego zdaniem walczy właśnie przede wszystkim z człowiekiem wykorzenionym, „pozaśrodowiskowym, całym tym dziewiętnastowiecznym nomadyzmem człowieka pozbawionego własnego miejsca w świecie. /…/ Nie boi się nawet tak niepopularnego dla ekonomii kosmopolitycznej hasła, jak dekoncentracja przemysłu”11. Ostatnia myśl pokazuje też ową wzmiankowaną niezależność Trzebińskiego, wysuwającego postulaty dekoncentracji produkcji, nie cieszące się zbyt wielką estymą w jego środowisku politycznym, które postulowało raczej dynamiczną rozbudowę przemysłu i centralne sterowanie. Trzebiński pisze, że współczesna ekonomia „twierdzi, iż dekoncentracja przemysłu przeczy jakiejkolwiek kalkulacji”, jednak takie argumenty „dla myśli Nacjonalizmu nie stanowią żadnej przeszkody. Nacjonalizm przyznaje wprawdzie, że w warunkach obecnych koncentracja przemysłu daje rezultaty najlepsze, ale nie waha się zakwestionować samych warunków obecnych. Uważa za konieczność warunki te zrewolucjonizować, uczynić nowym warunkiem rozwoju przemysłowego postawę twórczą każdego z pracujących”12. *** Ten nacjonalizm usiłował Trzebiński wiązać harmonijnie z uniwersalizmem, opierając się oczywiście na koncepcjach wypracowanych przez kapelana KN, ks. Józefa Warszawskiego. „Ojciec Paweł” pisał w swojej wydanej w czasie okupacji broszurze, iż pytanie, co jest wyższe – ludzkość czy naród, nie ma żadnego sensu, ponieważ „zawsze ludzkość jest wyższa, zawsze naród jest bliższy. Nie ma sensu pytanie: czy istnieje jakaś sprzeczność, niezgodność interesów między dążeniem narodu a dążeniem ludzkości. Pierwsze są zawsze realizacją drugich, a drugie realizują się zawsze w pierwszych i poprzez pierwsze. Nie można być dobrym członkiem w ciele ludzkości, nie będąc uprzednio dobrym synem własnej ojczyzny; nie można należycie służyć własnej ojczyźnie, nie realizując równocześnie celów, do których zmierza – cała ludzkość”13. Stojąc na gruncie tomistycznego realizmu pojęciowego, ks. Warszawski przypominał bowiem, iż całość istnieje tylko przez części, ich istnieniem, jest wielka ich wielkością. Z drugiej strony części, czyli jednostki, to nie Leibnizowskie „monady bezokienne”, niezależne od siebie, wyalienowane, samowystarczalne – całość jest celem owych części. Rozwiązanie to w zamierzeniu ks. Warszawskiego miało przezwyciężyć antynomię indywidualizmu i totalizmu. Nie ma to być jednak złoty środek pomiędzy owymi biegunowymi rozwiązaniami, ale – jak pisze Trzebiński – złoty szczyt, ich wyższa synteza14. Konfrontację demoliberalizmu z totalizmem przedstawił Trzebiński w groteskowym pojedynku ping-pongowym bez piłeczki, toczonym przez dwóch bohaterów jego dramatu „Aby podnieść różę…”. Jako ojców duchowych swojego nacjonalizmu Trzebiński wymienia też Brzozowskiego, Bergsona i Heideggera. Można zapytać, co łączy te postaci z nacjonalizmem. Odpowiedzi Trzebińskiego są dosyć zdawkowe i enigmatyczne. W przypadku Bergsona chodzi tutaj przede wszystkim o irracjonalizm i indeterminizm, ideę élan vital (pędu życiowego) zmagającego się z bezwładem materii i w ten sposób tworzącego rzeczywistość. To właśnie francuski filozof, jak pisał Brzozowski, w najbardziej konsekwentny sposób ujął problematykę tworzenia, podkreślając, iż aby w ogóle móc o nim myśleć, należy myśleć w kategoriach nieistniejącego i za pomocą tego doprowadzić do jego urzeczywistnienia. Zasługą Heideggera ma być natomiast uświadomienie, że człowiek „nie żyje w próżni”, podniesienie rangi „związków jednostki z otoczeniem” i demaskacja fikcji „istnienia abstrakcyjnego, istnienia »czystego«, życia w niczym”15, czyli po prostu Heideggerowskie bycie-w-świecie, podkreślanie, iż Dasein zawsze znajduje się już w jakimś świecie, jest otwarte na swoją przeszłość, tradycję, dziedzictwo, zakorzenione w historii swojej wspólnoty, której pamięć konstytuuje niejako jego istotę. Jeśli chodzi zaś o Brzozowskiego, to urzekła Trzebińskiego przede wszystkim jego filozofia czynu, krytyka elit, polskiej gnuśności i niedołęstwa, ów antytradycjonalistyczny „nacjonalizm proletariacki”, postrzeganie narodu w głównej mierze jako obowiązku i zadania. Widzimy więc, że nacjonalizm Trzebińskiego był specyficzny, nie odwołujący się do Dmowskiego czy Popławskiego. Nacjonalizm, który łączy przywiązanie do tradycji i dziedzictwa narodowego (Barrès, Heidegger) ze swoistym antytradycjonalizmem (Bergson, Brzozowski), polegającym na bezpardonowej często krytyce tego, co w tej tradycji zostało uznane za niewłaściwe, implikujące słabość oraz nacechowany mocnym przechyłem w stronę przyszłości, położeniem akcentu na tworzenie, zmianę, doskonalenie, rozwój. „Myśl kosmopolityczna – pisze Trzebiński – dążąc ku celom abstrakcyjnym, ku ideałowi niezamieszkałego świata z bezdomnymi ludźmi, powoływała się na argument naturalnych swoich źródeł. /…/ Naturalne było powstawanie wielkich centrów przemysłowych, naturalne było zatracenie przez ludzi indywidualnego oblicza, naturalne było, że ludzie mogący rządzić nie chcieli mieć już nic wspólnego z pracą, z twórczością. Cele myśli kosmopolitycznej były natomiast wprost przeciwne: abstrakcyjne, zaprzeczające wszelkiej naturalności. /…/ Myśl Nacjonalizmu odwróciła wzajemne stosunki. Naturalne są cele, które ma osiągnąć. Naturalny jest obraz ludzi zamieszkujących swoje metafizyczne domy, ludzi współdziałających ze sobą nie wspólnym fatalizmem, ale wspólnym celem, nie pańszczyzną pracy, lecz świadomą twórczością. Naturalny jest obraz zlania się dwu – rozdzielanych dotychczas – funkcji: tworzenia i rządzenia. Nienaturalne, gdyż twórcze, irracjonalne są źródła, skąd to ma przyjść. Skąd ma się zacząć realizacja celów. Źródłem ma być rewolucyjne przebudowanie człowieka. Nastawienie człowieka tak, aby zaczął realizować cele. U źródeł myśli Nacjonalizmu tkwi twórcza i celowa (a nie naturalnie i bezcelowa wybuchła!) rewolucja. Rewolucja charakteru”16. *** W listopadzie 1943 r. Trzebiński został aresztowany w stołówce niemieckiej fabryki, w której nie pracował. W czasie zatrzymania dodatkowo miał przy sobie fałszywe dokumenty na nazwisko Andrzej Jarociński. 12 listopada wraz z grupą 30 osób został rozstrzelany przy ulicy Nowy Świat w Warszawie. Jak mówi poetycka legenda, w momencie egzekucji miał zagipsowane usta… Henryk Jerzmański w swoich wspomnieniach dotyczących Trzebińskiego pisał, iż tym, co najbardziej urzeka w postawie pokolenia wojennego „…jest dążenie do jedności słów i czynów, praktyki i teorii. Bez względu na różnorodność artystycznych i ideowych zainteresowań łączyło tych młodych ludzi głębokie poczucie tragizmu, któremu zapragnęli przeciwstawić własne życie i twórczość”17. Rzeczywiście, jest to niewątpliwie coś, co do dziś działa na wyobraźnię i czyni z osób w rodzaju Gajcego, Trzebińskiego, Wacława Bojarskiego, Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, Krystyny Krahelskiej czy Józefa Szczepańskiego, niezależnie od różnic ich dzielących, wzorzec zaangażowania w sprawę, którą się wyznaje, traktowania jej z całą należną powagą. Zaledwie dwudziestoletni Trzebiński notował w swoim „Pamiętniku”: „Jestem odpowiedzialny przed Bogiem i historią, przed nimi każdego dnia zdawać rachunek. Wykluczyć każdą słabość i nikczemność. Wobec Boga i historii, tych dwu okrutnych pokus, nie istnieją pokusy inne”18. Przypisy: 1 A. Trzebiński, Pamiętnik [w:] Tenże, Kwiaty z drzew zakazanych. Proza, Warszawa 1972, ss. 88, 171-172. 2 Z dziejów podziemnego Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 1961, s. 299. 3 T. Borowski, Portret przyjaciela [w:] W gałązce dymu, w ognia blasku… Wspomnienia o Wacławie Bojarskim, Tadeuszu Gajcym, Onufrym Bronisławie Kopczyńskim, Wojciechu Menclu, Zdzisławie Stroińskim, Andrzeju Trzebińskim, oprac. J. Szczypka, Warszawa 1977, s. 249. 4 A. Trzebiński, Pokolenie wojenne [w:] Tenże, Aby podnieść różę. Szkice literackie i dramat, Warszawa 1999, s. 66. 5 A. Trzebiński, Przebudowa polskiej świadomości kulturalnej [w:] Ibid., s. 45. 6 Tenże, Polska fantastyczna [w:] Ibid, s. 32. 7 Tenże, Pokolenie liryczne i dramatyczne [w:] Tenże, Kwiaty…, ss. 29, 31, 32. 8 A. Trzebiński, W klimacie kultury imperialnej [w:] Tenże, Aby..., ss. 70-71. 9 Z. Kobylańska, Konfederacja Narodu w Warszawie, Warszawa 1999, s. 142. 10 A. Trzebiński, Pamiętnik, s. 247. 11Tenże, Korzenie i kwiaty myśli współczesnej [w:] Tenże, Aby..., ss. 50, 51, 52. 12 Ibid., s. 52. 13 Ks. J. Warszawski T. J., Uniwersalizm. Zarys narodowej filozofii społecznej, Biała-Podlaska 2005, s. 68. 14 A. Trzebiński, Metoda „złotego szczytu” (glosy na temat „Uniwersalizmu”) [w:] Tenże, Aby…, ss. 58-64. 15 A. Trzebiński, Korzenie…, ss. 51-52. 16 Ibid., s. 54. 17 H. Jerzmański, Spłonąć najjaśniej [w:] Portrety twórców „Sztuki i Narodu”, pod red. J. Tomaszkiewicza, Warszawa 1983, s. 121. 18 A. Trzebiński, Pamiętnik, s. 258.
Inspirowane Jackiem Kaczmarskim – spektakle; Inspirowane Jackiem Kaczmarskim – dyskografia; Życie. BiografieLista utworów Podobne albumy Statystyki scroblowania Ostatni trend odsłuchiwania Dzień Słuchaczy Niedziela 30 Styczeń 2022 0 Poniedziałek 31 Styczeń 2022 0 Wtorek 1 Luty 2022 0 Środa 2 Luty 2022 0 Czwartek 3 Luty 2022 0 Piątek 4 Luty 2022 0 Sobota 5 Luty 2022 0 Niedziela 6 Luty 2022 0 Poniedziałek 7 Luty 2022 0 Wtorek 8 Luty 2022 0 Środa 9 Luty 2022 0 Czwartek 10 Luty 2022 0 Piątek 11 Luty 2022 0 Sobota 12 Luty 2022 0 Niedziela 13 Luty 2022 0 Poniedziałek 14 Luty 2022 0 Wtorek 15 Luty 2022 0 Środa 16 Luty 2022 0 Czwartek 17 Luty 2022 0 Piątek 18 Luty 2022 0 Sobota 19 Luty 2022 0 Niedziela 20 Luty 2022 0 Poniedziałek 21 Luty 2022 0 Wtorek 22 Luty 2022 0 Środa 23 Luty 2022 0 Czwartek 24 Luty 2022 0 Piątek 25 Luty 2022 0 Sobota 26 Luty 2022 0 Niedziela 27 Luty 2022 0 Poniedziałek 28 Luty 2022 0 Wtorek 1 Marzec 2022 0 Środa 2 Marzec 2022 0 Czwartek 3 Marzec 2022 0 Piątek 4 Marzec 2022 0 Sobota 5 Marzec 2022 0 Niedziela 6 Marzec 2022 0 Poniedziałek 7 Marzec 2022 0 Wtorek 8 Marzec 2022 0 Środa 9 Marzec 2022 0 Czwartek 10 Marzec 2022 0 Piątek 11 Marzec 2022 0 Sobota 12 Marzec 2022 0 Niedziela 13 Marzec 2022 0 Poniedziałek 14 Marzec 2022 0 Wtorek 15 Marzec 2022 0 Środa 16 Marzec 2022 0 Czwartek 17 Marzec 2022 0 Piątek 18 Marzec 2022 0 Sobota 19 Marzec 2022 0 Niedziela 20 Marzec 2022 0 Poniedziałek 21 Marzec 2022 0 Wtorek 22 Marzec 2022 0 Środa 23 Marzec 2022 0 Czwartek 24 Marzec 2022 0 Piątek 25 Marzec 2022 0 Sobota 26 Marzec 2022 0 Niedziela 27 Marzec 2022 0 Poniedziałek 28 Marzec 2022 0 Wtorek 29 Marzec 2022 0 Środa 30 Marzec 2022 0 Czwartek 31 Marzec 2022 0 Piątek 1 Kwiecień 2022 0 Sobota 2 Kwiecień 2022 0 Niedziela 3 Kwiecień 2022 0 Poniedziałek 4 Kwiecień 2022 0 Wtorek 5 Kwiecień 2022 0 Środa 6 Kwiecień 2022 0 Czwartek 7 Kwiecień 2022 0 Piątek 8 Kwiecień 2022 0 Sobota 9 Kwiecień 2022 0 Niedziela 10 Kwiecień 2022 0 Poniedziałek 11 Kwiecień 2022 0 Wtorek 12 Kwiecień 2022 0 Środa 13 Kwiecień 2022 0 Czwartek 14 Kwiecień 2022 0 Piątek 15 Kwiecień 2022 0 Sobota 16 Kwiecień 2022 1 Niedziela 17 Kwiecień 2022 0 Poniedziałek 18 Kwiecień 2022 0 Wtorek 19 Kwiecień 2022 0 Środa 20 Kwiecień 2022 0 Czwartek 21 Kwiecień 2022 0 Piątek 22 Kwiecień 2022 0 Sobota 23 Kwiecień 2022 0 Niedziela 24 Kwiecień 2022 0 Poniedziałek 25 Kwiecień 2022 0 Wtorek 26 Kwiecień 2022 0 Środa 27 Kwiecień 2022 0 Czwartek 28 Kwiecień 2022 0 Piątek 29 Kwiecień 2022 0 Sobota 30 Kwiecień 2022 0 Niedziela 1 Maj 2022 0 Poniedziałek 2 Maj 2022 0 Wtorek 3 Maj 2022 0 Środa 4 Maj 2022 0 Czwartek 5 Maj 2022 0 Piątek 6 Maj 2022 0 Sobota 7 Maj 2022 0 Niedziela 8 Maj 2022 0 Poniedziałek 9 Maj 2022 0 Wtorek 10 Maj 2022 0 Środa 11 Maj 2022 0 Czwartek 12 Maj 2022 0 Piątek 13 Maj 2022 0 Sobota 14 Maj 2022 0 Niedziela 15 Maj 2022 0 Poniedziałek 16 Maj 2022 0 Wtorek 17 Maj 2022 0 Środa 18 Maj 2022 0 Czwartek 19 Maj 2022 0 Piątek 20 Maj 2022 0 Sobota 21 Maj 2022 0 Niedziela 22 Maj 2022 0 Poniedziałek 23 Maj 2022 0 Wtorek 24 Maj 2022 0 Środa 25 Maj 2022 0 Czwartek 26 Maj 2022 0 Piątek 27 Maj 2022 0 Sobota 28 Maj 2022 0 Niedziela 29 Maj 2022 0 Poniedziałek 30 Maj 2022 0 Wtorek 31 Maj 2022 0 Środa 1 Czerwiec 2022 0 Czwartek 2 Czerwiec 2022 0 Piątek 3 Czerwiec 2022 0 Sobota 4 Czerwiec 2022 0 Niedziela 5 Czerwiec 2022 0 Poniedziałek 6 Czerwiec 2022 0 Wtorek 7 Czerwiec 2022 0 Środa 8 Czerwiec 2022 0 Czwartek 9 Czerwiec 2022 0 Piątek 10 Czerwiec 2022 0 Sobota 11 Czerwiec 2022 0 Niedziela 12 Czerwiec 2022 0 Poniedziałek 13 Czerwiec 2022 0 Wtorek 14 Czerwiec 2022 0 Środa 15 Czerwiec 2022 0 Czwartek 16 Czerwiec 2022 0 Piątek 17 Czerwiec 2022 0 Sobota 18 Czerwiec 2022 0 Niedziela 19 Czerwiec 2022 0 Poniedziałek 20 Czerwiec 2022 0 Wtorek 21 Czerwiec 2022 0 Środa 22 Czerwiec 2022 0 Czwartek 23 Czerwiec 2022 0 Piątek 24 Czerwiec 2022 0 Sobota 25 Czerwiec 2022 0 Niedziela 26 Czerwiec 2022 0 Poniedziałek 27 Czerwiec 2022 0 Wtorek 28 Czerwiec 2022 0 Środa 29 Czerwiec 2022 0 Czwartek 30 Czerwiec 2022 0 Piątek 1 Lipiec 2022 0 Sobota 2 Lipiec 2022 0 Niedziela 3 Lipiec 2022 0 Poniedziałek 4 Lipiec 2022 0 Wtorek 5 Lipiec 2022 0 Środa 6 Lipiec 2022 0 Czwartek 7 Lipiec 2022 0 Piątek 8 Lipiec 2022 0 Sobota 9 Lipiec 2022 0 Niedziela 10 Lipiec 2022 0 Poniedziałek 11 Lipiec 2022 0 Wtorek 12 Lipiec 2022 0 Środa 13 Lipiec 2022 0 Czwartek 14 Lipiec 2022 0 Piątek 15 Lipiec 2022 0 Sobota 16 Lipiec 2022 0 Niedziela 17 Lipiec 2022 0 Poniedziałek 18 Lipiec 2022 0 Wtorek 19 Lipiec 2022 0 Środa 20 Lipiec 2022 0 Czwartek 21 Lipiec 2022 0 Piątek 22 Lipiec 2022 0 Sobota 23 Lipiec 2022 0 Niedziela 24 Lipiec 2022 0 Poniedziałek 25 Lipiec 2022 0 Wtorek 26 Lipiec 2022 0 Środa 27 Lipiec 2022 0 Czwartek 28 Lipiec 2022 0 Piątek 29 Lipiec 2022 0 Sobota 30 Lipiec 2022 0 Zewnętrzne linki Apple Music O tym wykonwacy Magda Umer 20 219 słuchaczy Powiązane tagi Magda Umer, (ur. 9 października 1949 w Warszawie) polska piosenkarka, dziennikarka, polonistka, reżyser, wykonawczyni poezji śpiewanej. Debiutowała pod koniec lat 60. w kabaretach studenckich. Laureatka Festiwalu Piosenki w Opolu. Wyświetl wiki Magda Umer, (ur. 9 października 1949 w Warszawie) polska piosenkarka, dziennikarka, polonistka, reżyser, wykonawczyni poezji śpiewanej. Debiutowała pod koniec lat 60. w kabaretach… dowiedz się więcej Magda Umer, (ur. 9 października 1949 w Warszawie) polska piosenkarka, dziennikarka, polonistka, reżyser, wykonawczyni poezji śpiewanej. Debiutowała pod koniec lat 60. w kabaretach studenckich. Laureatka Festiwalu Piosenki w Opolu. Wyświetl wiki Wyświetl pełny profil wykonawcy Podobni wykonawcy Wyświetl wszystkich podobnych wykonawcówNo comments made yet. Be the first to submit a comment. Already Registered? Login Here. wtorek, 07 listopad 2023
Spis treści Debiut z balladą Szczęśliwy przypadek Spotkanie z mistrzem Sukcesy i duetyMiłość tę i akceptację, które dostała od bliskich, oddaje światu. Słychać je w śpiewanych przez nią piosenkach, programach, do których pisze scenariusze i które reżyseruje, a nawet we wpisach zamieszczanych w internecie. Choć ukończyła słynące z wysokiego poziomu przedmiotów ścisłych warszawskie liceum Gottwalda (dziś Staszica), wybrała polonistykę. Od dziecka uciekała w świat książek, poezji. – Jest taki typ nadwrażliwców, którzy szukają odpowiedzi na dręczące ich pytania w muzyce, wierszach i ja od początku należałam do tej grupy – mówi. Debiut z balladą Już w liceum zaczęła śpiewać dla publiczności – początkowo ballady Bułata Okudżawy na szkolnych akademiach. Zapamiętali to koledzy ze szkolnej ławy (Andrzej Woyciechowski, Janusz Weiss i Krzysztof Knittel) i kiedy zakładali kabaret, zaprosili Magdę Umer do współpracy. Powstały wówczas takie piosenki, jak „Koncert jesienny na dwa świerszcze” czy „Jeśli myślisz, że ja cię nie kocham”, za interpretacje których zdobywała główne nagrody na FAM-ie w Świnoujściu (1969, 1970), na Zimowej Giełdzie Piosenki w Opolu (1969) czy na opolskim Festiwalu Piosenki Polskiej (1969, 1971). W roku 1972 powstał niezapomniany utwór „O niebieskim, pachnącym groszku”, zaśpiewany wspólnie z tragicznie zmarłym później młodym aktorem Andrzejem Nardellim. Szczęśliwy przypadek Nagrody nie przewróciły w głowie młodziutkiej dziewczynie, która w dodatku wcale nie wiązała swojej przyszłości z karierą piosenkarską. Nadal występowała tylko w klubach studenckich, odrzucała banalne teksty, nie było jej po drodze z big-beatowym brzmieniem. Po skończeniu studiów zamierzała po prostu uczyć języka polskiego. Miała już nawet obiecany etat w liceum Gottwalda. Ale... – Nagrodą, którą wyśpiewałam w Opolu, była wycieczka do Włoch. Pod koniec pobytu okazało się, że panuje tam cholera. Uczestnicy wycieczki musieli przejść dwutygodniową kwarantannę. Wróciłam więc dopiero w połowie września i dowiedziałam się, że mój etat w Gottwaldzie zajął ktoś inny – wspomina. Jednym słowem, my, wielbiciele jej talentu, mieliśmy naprawdę wielkie szczęście... Magda Umer dostała bowiem pracę w telewizji, gdzie przygotowywała programy poetyckie. Spotkanie z mistrzem W telewizji poznała swego wielkiego Mistrza Jeremiego Przyborę. Na początku nie miała nawet śmiałości podejść do osoby, którą wielbiła od 9. roku życia, czyli od momentu, gdy obejrzała w telewizji pierwszy odcinek „Kabaretu Starszych Panów”. Któregoś dnia jednak, podczas przypadkowego spotkania w telewizyjnym bufecie, Starszy Pan (Jeremi Przybora miał wówczas 64 lata) miło się do niej uśmiechnął – i lody zostały przełamane. – Magda Umer zaproponowała mi, bym wystąpił w jej programie i bez wahania przyjąłem zaproszenie. Zauważyłem wtedy, że ma ona zupełnie przezroczyste oczy. Lubię ten rodzaj oczu, bo można przez nie zajrzeć człowiekowi głęboko do duszy – wspominał później Mistrz. Od tej pory starała się zawsze pracować z najlepszymi. Z Jeremim Przyborą zrealizowała cykl programów telewizyjnych „Zwierzenia przy fortepianie”, spektakl „Zimy żal”, a także czteroodcinkowy wywiad rzekę „Dziecko szczęścia, czyli wiosna, lato, jesień, zima”. Reżyserowała monodramy Krystyny Jandy „Biała bluzka” i „Kobieta zawiedziona”. Zrealizowała też 9-odcinkowy cykl wywiadów telewizyjnych z Agnieszką Osiecką „Rozmowy o zmierzchu i świcie”. Ta przyjaźń była dla Magdy Umer bardzo ważna. Jak wyznaje, tęskni za ludźmi, których nie da się zastąpić. Sukcesy i duety – Miałam ciekawe życie i wydaje mi się, że umiem to docenić – mówi. Docenił to też świat (w osobie ówczesnego ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego), przyznając jej w 2008 roku medal Gloria Artis za wybitne osiągnięcia w dziedzinie kultury. Ale pytana o to, co uważa za największy życiowy sukces, odpowiada, że są to synowie, Mateusz i Franciszek. Pod koniec ubiegłego roku ukazała się jej najnowsza płyta „Duety. Tak młodo jak teraz”. Wśród piosenek śpiewanych z wybitnymi artystami ( Krystyną Jandą, Januszem Gajosem, Piotrem Fronczewskim i Stanisławem Soyką) znalazł się też duet z Czasem: „Czas na obłoki i na las”, do którego tekst napisała Magda Czapińska. Zapraszamy na rozmowę z Magdą Umer właśnie o „Duecie z czasem” Lucyna Malec - optymistka z natury [WYWIAD][/link] Oceń artykuł (liczba ocen 0) Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami na temat zdrowia i zdrowego stylu życia, zapraszamy na nasz portal ponownie!
Magda Umer – piosenkarka, dziennikarka, reżyserka. Czołowa reprezentantka nurtu poezji śpiewanej. Laureatka studenckich festiwali artystycznych w Świnoujściu, Krakowie i Krajowego Festiwalu Piosenki w Opolu. Jej dyskografia to dziewięć płyt solowych, m.in. „Magda Umer” (1973), „Dedykacja” (1977), „Koncert” (1991
Artystka jest niekwestionowaną mistrzynią interpretacji piosenki literackiej, w perfekcyjny sposób potrafi połączyć słowo z muzyką. Ta niezwykła umiejętność sprawiła, że śpiewane przez nią piosenki stały się kultowe i znane są kolejnemu pokoleniu słuchaczy. Dwa lata temu Magda Umer obchodziła 50-lecie pracy Umer, wielka dama polskiej piosenki, wystąpi 21 sierpnia na dziedzińcu Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie. Koncerty Magdy Umer są zjawiskowe i niepowtarzalne. Jak na Mistrzynię Mowy Polskiej (2005) przystało, artystka pięknie opowiada o autorach swoich piosenek i o własnym życiu, tworząc w ten sposób wyjątkowy spektakl. Podczas recitalu w Szczecinie usłyszymy utwory z płyt „Noce i sny”, „Wciąż się na coś czeka”, a także znane i lubiane piosenki z repertuaru wokalistki „Już szumią kasztany”, „Oczy tej małej” czy „O niebieskim pachnącym groszku”. Publiczność będzie miała okazję wysłuchać piosenek takich twórców jak Agnieszka Osiecka, Jeremi Przybora, Wojciech Młynarski, Magda Czapińska, Andrzej Woyciechowski, Andrzej Trzebiński, Jonasz Kofta, Jerzy Jurandot, Konstanty Ildefons Gałczyński, oraz kompozycji Seweryna Krajewskiego, Krzysztofa Knittla, Wojciecha Trzcińskiego, Jarosława Abramowa, Zygmunta Koniecznego, Władysława Szpilmana, Freda Buscaglione, Bułata Okudżawy, Jerzego Wasowskiego, Adama Sławińskiego czy Jerzego Matuszkiewicza. Artystce towarzyszyć będzie zespół znakomitych muzyków w składzie: Paweł Stankiewicz (gitara,) Bartłomiej Krauz (akordeon), Maciej Szczyciński (kontrabas), Piotr Maślanka (perkusja), pod kierownictwem pianisty i autora wszystkich aranżacji – Wojciecha Borkowskiego. Koncert Magdy Umer odbędzie na Dużym Dziedzińcu Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie w sobotę, 21 sierpnia. Początek o godz. 20:00. Bilety na wydarzenie w cenie 80 zł i 70 zł (ulgowy), są do kupienia na oraz w kasie Zamku. Autor załączonych zdjęć: Woody Ochnio Maria Witkowska
Ballada, Poezja śpiewana na CD - Strona 2 - Najwięcej ofert w jednym miejscu. Radość zakupów i 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji. Kup Teraz!Tekst piosenki: Groszku pachnącego przyniosłeś mi w dłoni dałeś groszek, dłoni nie chciałeś już dać. Stoi tu na biurku i milczy jak płomień. Zmusza do milczenia tak jak ty, twój kwiat. Niebieskie płomienie o zimnym kolorze spalają najprędzej niech spalą na proch. A ze mną myśl gorzką żem dłużna ci może Choć dałeś kwiat groszku a ja ci łez groch. Takam mała a łzy takie ogromne, Takie ciężkie, że aż głowa się chyli, Opadają te łzy moje w dół pionem, Tak najprościej ku głębokim dnom chwili. Takam mała a łzy takie ogromne, Takam mała a łzy takie ogromne, Takam mała a łzy takie ogromne, Takam mała a łzy takie ogromne, Stoisz mi w oczach jak łzy. Niebieskie płomienie o zimnym kolorze Spalają najprędzej, niech spalą na proch. A ze mną myśl gorzką żem dłużna ci może Choć dałeś kwiat groszku a ja ci łez groch. Dodaj interpretację do tego tekstu » Historia edycji tekstuO niebieskim pachnącym groszku groszku pachnącego przyniosłaś mi w dłoni dałaś groszek — dłoni nie chciałaś już dać. stoi tu na biurku — i milczy jak płomień, zmusza do milczenia tak jak ty — twój kwiat. niebieskie płomienie o zimnym kolorze spalają najprędzej niech spalą na proch!
Cichy o marmur sandału zgrzyt, Kadzidła welon i ambry won. Drzy w siny płomien świecznika dłon Idzie Lilith… idzie Lilith…O serce moje zgłodniałe, cyt! To płatkow kwietnych opada roj, To kadzidlany ściele się zwoj, Idzie Lilith… idzie Lilith…To wschodni śni się duszy mej myt To płacze tęskny i zwiędły kwiat. O czarny marmur sandału zgrzytKroki tajemnic i szepty zdrad. Rodzi się wonny i słodki byt, Idzie Lilith… idzie Lilith… Related posts:[Nie dla nas winnic modry stok…] Antoniemu Sobanskiemu Nie dla nas winnic modry stok I winnic wdzięk, i winnic sok, A dla nas pylny owsa łan […]...Jest w piersi mojej Jest w piersi mojej cichy grob, Żaden go kwiat nie stroi I zaden tam nie lezy trup W śmiertelnej swej […]...[Cieniem byłeś ty dla mnie…] Cieniem byłeś ty dla mnie, bladym, wątłym cieniem. Jak kwiat w wodzie odbity, tracąc won, kolory, Żywego tylko kwiatu ma […]...A fala płacze Zeszły juz z toni oczy me, Rybitwy dwie tułacze, Co o wod modrość biły się W nieukojonych lotow śnie, A […]...Larwa Na śliskim bruku w Londynie, W mgle, podksięzycowej, białej, Niejedna postać cię minie, Lecz ty ją wspomnisz, struchlały. Czoło ma […]...Magia Wybija zegar siodmy rok I siedzi czarny kot na stole, Przez czarne szyby płynie mrok, I siedzi czarny kot na […]...Amazonka Gąszcz złotoblady jak zeschły wieniec dębowy. Jak stos listow pełnych miłości i zdrady, o ktorych juz nie ma mowy. Obręcze […]...Listopad i Listonosz Jest listopad czarny, trochę złoty, mokre lustro trzyma w ręku ziemia. W oknie domu płacze zal tęsknoty: Nie ma listow! […]...Mit Orfeusz nie odnalazł swej Eurydyki, tylko sen o Eurydyce, sen nieśmiertelny, w jego podroz, jak w struny, wtargnął pęd muzyki, […]...Jesien idzie Raz staruszek, spacerując w lesie, Ujrzał listek przywiędły i blady I pomyślał: – Znowu idzie jesien, Jesien idzie, nie ma […]...Cien Chopina Na wiejskie gaje, na kwietne sady, na pola hen, idzie nocami cien jego blady, cichy, jak sen. Słucha, jak szumią […]...W twoje cudne…oczy W twoje cudne, cudne, cudne oczy kiedy patrzy: wstrzymuje się słonce, i dziwuje im się kwiat na łące i czar […]...Ledwom cię poznał, juz cię zegnać muszę Ledwom cię poznał, juz cię zegnać muszę. A zegnam ciebie, jak gdybym przez wieki Żył z tobą razem i kochał […]...O niebieskim, pachnącym groszku Groszku pachnącego przyniosłaś mi w dłoni dałaś groszek – dłoni nie chciałaś juz dać. stoi tu na biurku – i […]...Teatr Zza czarnej portiery wysuwa się Dama w czerni i chustkę złotą w zębach ssie, i głowę cięzką od czarnych myśli […]...Są takie chwile Są takie chwile, ze się nie śmie badać swej własnej duszy, bo się człowiek lęknie, ze ani jednej nie znajdzie […]...Bojan Patrz, moj synu – kry płyną wśrod bezbrzeznej rzeki – nad nią drzewa z gałęzi obcięte – kaleki. Patrz, moj […]...Atrament i kreda Wzdychała kreda: “Wciąz jestem biała, Nie chcę być biała!…” No i – sczerniała. Jęczał atrament: “O, losie marny, Wciąz jestem […]...Do zorze Noc, człowiekowi na pokoj stworzona, Juz swoje wronę pędzi na świat klacze, Ale to pomoc darmo pozyczona, Gdzie umysł smętny […]...Ojciec Idzie przez moje serce stary ojciec nie oszczędzał w zyciu nie składał ziarnka do ziarnka nie kupił sobie domku ani […]...Usta twoje całując Usta twoje się snują, usta twe się wodzą, Jak dwa ptaki rozowe, po mnie lekko chodzą, Jak dwa światła natchnione, […]...Cienie Idzcie z mej duszy – idzcie drogą mleczną Po gwiazd gościncu – a na wasze głowy Deszcz niech upadnie – […]...Poranek i wieczor Widziałem wczesną zorzę i wieczor widziałem. Żyłem z miłości i z miłości umierałem. Wiosna, lato i jesien przeszły, idzie zima, […]...Bez odpowiedzi Nie znali nigdy, co to jest dostatek, Lecz znali tylko – co trud i potrzeba; Nieraz im brakło mleka w […]...Chciałabym Chciałabym, z tobą poszedłszy w zaświaty, Wtulić się w jasność jakiejś białej chaty I wszystkie słoncu skradzione uśmiechy Wpleść w […]...Jak wiersze czytać Siądz z ksiązką na fontanny krawędzi kamiennej, W ktorej ogrod odbija się i błękit czysty, Połoz przy sobie uschły kwiat, […]...[W twych cudnych oczach…] W twych cudnych oczach tęskny smutek taki. Czemu? – O, powiedz mi! Jest mi, jak kiedy zurawiane szlaki Widzę lecące […]...Wędrowką zycie jest człowieka Wędrowką zycie jest człowieka; Idzie wciąz, Dalej wciąz, Dokąd? Skąd? Dokąd! Skąd! Jak zjawa senna zycie jest człowieka; Zjawia się, […]...Samotność Cisza – niekiedy tylko pająk siatką wzruszy, Lub przed oknem topolę wietrzyk pomuskuje; Och! jak lekko oddychać, słodko marzyć duszy […]...Kawa Witaj mi, witaj, wonna czaro mokki! Kocham twa duszę, o płynny hebanie, Aromatyczne pary twej obłoki, Ktorymi buchasz w polewanym […]...[Moim sąsiadem jest anioł…] moim sąsiadem jest anioł on strzeze ludzkich snow dlatego wraca pozno do domu na schodach słyszę dyskretne kroki i szelest […]...Od Krakowa czarny las Od Krakowa czarny las, Nad tym lasem tęczy pas – Ona tam daleko, Gdzieś za siodmą rzeką, Lecz Bog tęczą […]...Tęsknota Czy mnie matka porodziła Pod nieszczęsną gwiazdą? Czy mi wiedzma określiła Rodzicielskie gniazdo? Całe noce, dnie i lata Płaczę bez […]...[Widzę co nocy bezden czarniawą…] Bolesławowi Micinskiemu …niebo gwiazdziste nade mną, prawo moralne we mnie… I. K. Widzę co nocy bezden czarniawą W gorze nad […]...Nie wierzę w nic Nie wierzę w nic, nie pragnę niczego na świecie, wstręt mam do wszystkich czynow, drwię z wszelkich zapałow: posągi moich […]...Kolory Malarz wciąz zachodził w głowę: Są kolory i odcienie, Kazdy inną ma wymowę, Kazdy jakieś ma znaczenie. Az podsłuchał raz […]...Przed burzą W chmur wilgotnych szarudze szmat krwawej purpury Niby witraz w stok piekieł pozarnych wtłoczony. Szkielet suchej topoli kurczowo skręcony Czarnych […]...Tajemnica Czemum ja smutny? kazdy mię pyta, Natrętnie patrząc mi w oczy; Pobłyski wzroku mojego chwyta I smutku cien, co twarz […]...Magnolia Na liściu lezy kwiat drzemiący, zołtawo biały, jak słoniowa kość. Słodki, ze az nudzi. Przedmiot pachnący – złośliwie tajemniczy świat […]...Miejmy nadzieję! Miejmy nadzieję!… nie tę lichą, marną, Co rdzen sprochniały w wątły kwiat ubiera, Lecz tę niezłomną, ktora tkwi jak ziarno […]...